+48 666 22 00 11 [email protected]

Jak to naprawdę jest poświęcić się pisaniu powieści?

Przez wiele lat, właściwie od dzieciństwa, byłam pisarką. Pisałam opowiadania, wiele z nich. Bycie pisarzem nie było jednak moim marzeniem: jako zapalony czytelnik książek tęskniłam za napisaniem powieści. W końcu, gdy nadszedł odpowiedni czas, przyłożyłam pióro do papieru i napisałam swoją pierwszą powieść, Burning Embers.

Czy byłam już wtedy powieściopisarką? Nie, nie czułam, że zasłużyłam na ten tytuł, ponieważ napisałam tylko jedną książkę.

Słownikowa definicja „powieściopisarza” to osoba, która pisze powieści. Liczba mnoga. Moim marzeniem nie było po prostu napisanie książki. Jak głosi popularne powiedzenie, każdy ma w sobie książkę; ale byłam pewna, że mam więcej niż jedną. O wiele więcej! Chciałam pisać i pisać. Chciałam pewnego dnia mieć w domu półkę wypełnioną powieściami z moim nazwiskiem na grzbiecie.

Tak więc napisałam moją drugą powieść, Echa Miłości, a następnie, gdy ją zredagowałam, zapewniłam sobie kontrakt wydawniczy na Burning Embers. Reszta, jak to mówią, jest historią: od tego czasu żyję w rytmie pisania, edytowania i publikowania: Mam osiem opublikowanych powieści, a kolejne są w przygotowaniu.

Horus o imieniu Djet, Luwr, Paryż

Jestem powieściopisarką i serce mi się raduje na tę wieść.

Kiedy marzyłam o pisaniu w ten sposób, wyobrażałam sobie, że spędzam dużo czasu na wyobrażaniu sobie i pisaniu. Ale moje życie powieściopisarki ma o wiele więcej aspektów, a niektórych z nich nie przewidziałam. Dziś daję ci wgląd w to, jak to jest pisać powieść za powieścią. Być może znajdziesz tu kilka niespodzianek.

 

Nie ma wyłącznika inspiracji

Kiedy otworzysz drzwi dla pomysłów, możesz zostać porwany przez ich strumień; kiedy dopuścisz muzę do głosu, może ona domagać się twojej uwagi rano, w południe i wieczorem! Kiedy piszę powieść, może to być pochłaniające, utrudniając mi wykonywanie zwykłych codziennych czynności. Mogę jeść posiłek z mężem, ale być tysiące mil stąd, myśląc o scenie między moją bohaterką i bohaterem.

 

Badania są fascynujące – i rozpraszające

Kultura, historia, mitologia, architektura, sceneria – te i wiele innych aspektów znajdują się na mojej liście do zbadania, gdy planuję nową powieść. Uwielbiam ten etap procesu pisania i mogę łatwo zagłębić się w badania, zagłębiając się w szczegóły, których nie muszę znać w mojej powieści. Może być trudno przestać i po prostu zabrać się za pisanie!

 

Twoje postacie mają własny umysł

Zawsze planuję swoje książki, zanim zacznę pisać. Lubię wiedzieć, dokąd zmierza historia i uważam, że planowanie znacznie ułatwia i uprzyjemnia pisanie. Jednak… czasami wydaje się, że moi bohaterowie nie przestudiowali swojej kopii tego planu. Mogą mnie zaskoczyć jakąś akcją lub reakcją. Kiedy tak się dzieje, uczę się stać z boku i pozwalać moim postaciom mówić. Zwykle w ten sposób szybko wracamy do planu i zyskujemy nowy aspekt lub warstwę historii, której inaczej bym sobie nie wyobraził.

Netbi name of Semerkhet (circled), National Archaeological Museum, St-Germain-en-Laye

Małe części siebie znajdują drogę do pisania

Kiedyś czytałam artykuł o włoskiej pisarce Elenie Ferrante, która słynnie utrzymywała swoją tożsamość w tajemnicy, ponieważ nie uważała, że jest to istotne dla jej twórczości. „Wszystko, co musisz o mnie wiedzieć”, powiedziała, „jest w moich książkach”.

Te słowa pozostały ze mną od tamtej pory. Poprzez swoje powieści autorzy ujawniają aspekty samych siebie; w tym sensie piszemy to, co wiemy. Robimy to oczywiście świadomie: czytając moje powieści, dowiesz się na przykład, że jestem romantykiem. Ale ujawniamy również małe części siebie mniej jawnie, a nawet podświadomie: doświadczenia, uczucia lub myśli, które mieliśmy, mogą wkraść się do słów. Często zdaję sobie z tego sprawę dopiero po zakończeniu pisania, podczas redagowania tekstu: Czytam coś i myślę: o tak, to był moment z Hannah.

 

Zaufanie do samego siebie jest kluczowe

Romantyczny poeta William Blake napisał: „Pierwsza myśl jest najlepsza w sztuce, druga w innych sprawach”. Innymi słowy: kiedy jesteś kreatywny, to, co wypływa z ciebie jako pierwsze, kiedy jesteś w „strefie”, jest niezmiennie najlepsze; jeśli przerabiasz, bawisz się i męczysz w nieskończoność nad sztuką, ryzykujesz jej zrujnowanie.

Po napisaniu ponad ośmiu powieści czuję, że jestem wystarczająco doświadczona, by zgodzić się z Blake’iem. Po przeprowadzeniu badań i opracowaniu planu, ufam sobie, że będę pisać. Siadam przy biurku, sam i w ciszy, oddycham… i pozwalam słowom nadejść.

Później oczywiście edytuję to, co napisałam, ale zawsze z szacunkiem. Nie muszę rygorystycznie przepisywać; ufam sobie jako pisarce, jako autorce powieści.

Skarabeusz przedstawiający Złotego Horusa Hatszepsut, The Met, Nowy Jork

Musisz kochać to, co piszesz

Oto kolejny wnikliwy cytat na temat pisania:

Żadnych łez u pisarza, żadnych łez u czytelnika. Żadnej niespodzianki u pisarza, żadnej niespodzianki u czytelnika. – Robert Frost

Dodałabym do tego: Nie ma pasji w pisarzu, nie ma pasji w czytelniku.

Nauczyłam się pisać tylko wtedy, gdy słowa naprawdę płyną, a moje serce cieszy się, że spełniam marzenie o byciu powieściopisarką. Jestem dyscyplinowana jeśli chodzi o mój czas na pisanie; każdego ranka piję filiżankę ziołowej herbaty, a następnie idę do biurka i piszę, na przykład do lunchu. Ale jeśli jest to jeden z tych dni, kiedy życie staje na drodze, a słowa po prostu nie przychodzą łatwo, nie będę się do tego zmuszać. Myślę, że ważne jest, aby kochać to, co się pisze, bo jak można oczekiwać, że czytelnik będzie się tym cieszył?

 

Nie możesz się doczekać kolejnej książki

Pisanie jest trudne, naprawdę trudne. Czasami chwalebne, ale często wyczerpujące, pochłaniające i obnażające. Jak powiedział Ernest Hemingway: „Nie ma nic do pisania. Wszystko, co robisz, to siadasz przy maszynie do pisania i krwawisz”. Po co więc pisać dalej? Po co pisać kolejną powieść?

Prosta odpowiedź brzmi: ponieważ jesteś tym, kim jesteś. Pewnego dnia spełniło się twoje marzenie: ukończyłeś manuskrypt i w ten sposób stałeś się powieściopisarzem. Teraz jest to część tego, kim jesteś, część tego, jak definiujesz siebie – z dumą.

Kiedy kończysz jedną książkę, masz ochotę napisać następną. Nie zawsze od razu; może być okres odpoczynku i refleksji. Ale u mnie niezmiennie pojawia się tęsknota. Zawsze jest coś więcej do powiedzenia, kolejna historia do opowiedzenia, kolejna prawda do przekazania. Zawsze istnieje potrzeba, jak to ujął Wordsworth, „wypełnienia papieru oddechem serca”.

Nawet pisanie tych słów pobudza moją muzę; szepcze do mnie. Dokąd zaprowadzi mnie w następnej kolejności? Dreszczyk emocji towarzyszący temu odkryciu… jest cudowny.

Wielka świątynia Ramzesa II

 

Zdjęcia: 1) Kichigin/Shutterstock; 2) Dm_Cherry/Shutterstock; 3) ESB Professional//Shutterstock; 4) Everett Collection/Shutterstock.