+48 666 22 00 11 [email protected]

Trwała idea bratnich dusz

'[On] jest bardziej sobą niż ja. Niezależnie od tego, z czego zrobione są nasze dusze, jego i moja są takie same”.
Tak powiedziała 
Cathy o Heathcliffie w klasycznej powieści Emily Brontë „Wichrowe Wzgórza”.
 

Bratnie dusze

Cathy wyszła za Edgara, ale kochała Heathcliffa. Opisuje duszę Edgara jako tak różną od swojej, „jak promień księżyca od błyskawicy, albo mróz od ognia”. W jej umyśle, ona i Heathcliff są jednym, nawet jeśli nigdy nie będą razem, ponieważ ich dusze są zgodne. 

To tylko jedno z tak wielu odniesień w literaturze do idei bratnich dusz. To romantyczna idea, że na świecie istnieje idealna para dla każdej osoby, druga połowa, która tworzy całość; że jak powiedział Rumi: „Kochankowie nie spotykają się gdzieś w końcu. Oni są w sobie przez cały czas”. 

Początki koncepcji bratnich dusz sięgają daleko wstecz i w rzeczywistości nie są one wcale takie romantyczne. To starożytny grecki filozof Platon wprowadził ideę par dusz w swoim dialogu Sympozjum. 

W jego opowieści ludzie pierwotnie mieli cztery ręce, cztery nogi i jedną głowę z dwiema twarzami. Kiedy rozgniewali boga Zeusa, postanowił on ukarać ludzi, dzieląc ich na pół i rozrzucając połówki po całym świecie. Nie trzeba dodawać, że podzieleni ludzie byli w dość ciężkim stanie, nie mogli się rozwijać, więc bóg uzdrawiania, Apollo, zszył ich. Teraz każdy człowiek był cały w ciele, ale nie w duszy, i zawsze będzie ból dla drugiej części jego lub jej duszy i poszukiwania ich „drugiej połowy”. Platon napisał: 

„… a kiedy jeden z nich spotyka drugą połowę, rzeczywistą połowę siebie, czy to kochanka młodości, czy też kochanka innego rodzaju, para zatraca się w zdumieniu miłości, przyjaźni i bliskości, a jeden nie spuszcza z oczu drugiego… nawet na chwilę…”. 

Słowo „bratnia dusza” zostało ukute dopiero w 1822 roku przez angielskiego poetę Samuela Taylora Coleridge’a. Napisał on w liście: 'Aby być szczęśliwym w życiu małżeńskim… musisz mieć Bratnią Duszę, tak samo jak dom czy kolegę od jarzma’. Dziś słowo to jest w powszechnym użyciu – ale doświadczenie znalezienia bratniej duszy nie jest niczym zwyczajnym. 

W mojej powieści, Koncercie, Umberto jest oszołomiony emocjonalną więzią, jaką odczuwa po kochaniu się z Catrioną, „surowym, nagim uczuciem, które wykraczało poza nawet najbardziej intensywne erotyczne poszukiwania, było to instynktowne zjednoczenie dwóch dusz”. Człowiek, który od lat pogrążony jest w rozpaczy po utracie wzroku i chęci komponowania muzyki, ulega przemianie dzięki odkryciu „drugiej połowy, prawdziwej połowy samego siebie”. 

Z bratnimi duszami wiąże się idea losu, przeznaczenia i jest to temat, który często poruszam w moich powieściach. Kiedy jesteście dwiema połówkami całości, czy jakaś niewidzialna ręka poprowadzi was ku sobie? 

W “Łzach Afrodyty” Damien mówi Oriel: „Peprōmenon phygein adynaton, nie da się uciec od tego, co jest przeznaczone, a ja mocno wierzę, że naszym przeznaczeniem jest być ze sobą”. „Echach miłości” Venetia jest jednak sceptyczna: „Przeznaczenie kształtuje się samo”, mówi Paolo, a „Los jest dla tych, którzy są zbyt słabi, by decydować o własnym losie”. 

Do pewnego stopnia wierzę w przeznaczenie i wierzę, że niektórzy mają dar widzenia i potrafią przepowiedzieć pewne aspekty swojej przyszłości. Ale powiedziawszy to, wierzę również, że sam tworzysz swoje przeznaczenie. Aide toi et le ciel t’aidera” było ulubionym powiedzeniem mojej guwernantki: „Pomóż sobie, a niebo ci pomoże”. 

Tak więc, jeśli chodzi o znalezienie bratniej duszy, musisz włożyć pracę, nie tylko w szukanie go lub jej, ale także, co ważne, gdy znalazłeś swoją drugą połowę, rozpoznać to i być otwartym na ponowne spotkanie. 

Ten wysiłek nie musi nikogo odsuwać od podróży, ponieważ ten moment ponownego spotkania jest wszystkim, wszystkim. Jest to esencja romansu, moment, z którego wszystkie historie miłosne są zbudowane, ale nigdy nie jest to koniec historii; jest to początek.