+48 666 22 00 11 [email protected]

Romans to nie fantazja, lecz rzeczywistość

Dla mnie romantyzm to rzeczywistość. Romans – miłość – jest wszędzie, rozgrywa się wokół nas każdego dnia. Czytanie powieści romansowej nie jest oddawaniem się fantazji; to czytanie o czymś prawdziwym, pięknym i w zasięgu ręki…”.

Romance

W wydawnictwach książki dzieli się na gatunki: science fiction, thriller, mystery, historical, romance, fantasy i tak dalej. Jest to podyktowane wyłącznie względami marketingowymi: wydawca chce wiedzieć, w jaki sposób opakować książkę, pod względem marketingowym i okładki, tak aby czytelnik wiedział, czego się spodziewać. W rzeczywistości jednak niewiele książek pasuje do jednego gatunku.

Weźmy na przykład serię Outlander autorstwa Diany Gabaldon. Autorka nie zamierzała napisać książki, która pasowałaby do jakiegoś gatunku; po prostu postawiła sobie wyzwanie napisania książki i sprawdzenia, czy będzie to dla niej przyjemne doświadczenie. Bardzo udany rezultat, Outlander, jest „wielogatunkowy”; jest to książka historyczna, ale także fantasy, przygodowa, ale z dużą ilością romansu.

W rzeczywistości Outlander zdobył nagrodę RITA dla najlepszego romansu 1991 roku, przyznawaną przez Romance Writers of America. Jednak niektórzy twierdzą, że powieść nie do końca pasuje do konwencji gatunku romansu, głównie dlatego, że wątek miłosny między Jamiem i Claire w książce to nie wszystko; poza tym jest o wiele więcej ważnych spraw. Na swojej stronie internetowej Diana Gabaldon pisze: „Chcecie wiedzieć, ile razy słyszałam: „Tego nie można robić w romansie!””. A jednak ona to robi, z doskonałym skutkiem.

Moje własne powieści należą do gatunku romansu, ale niektóre z nich są również powieściami historycznymi, osadzonymi w minionych czasach. Fakt, że minione czasy są dość niedawne – lata pięćdziesiąte w przypadku Niezdecydowania; lata siedemdziesiąte w przypadku Łez Afrodyty – nie pasuje do klasyfikacji gatunkowej. Według niektórych recenzentów, „współczesna fikcja” rozgrywa się w teraźniejszości lub bardzo niedawnej przeszłości, podczas gdy „fikcja historyczna” rozgrywa się w każdej epoce do 1950 roku – pozostawiając oczywistą lukę dla moich książek.

Pomijając epokę, aspekt romansowy w beletrystyce może również wywoływać dyskusje na temat gatunku. Czy fikcja romantyczna jest z natury również fantastyką? Czy też romans jest w istocie osadzony w realizmie?

Scenarzysta filmowy Richard Curtis poruszył tę kwestię podczas swojego wystąpienia na Cheltenham Festival. Curtis, który jest twórcą komedii romantycznych „Cztery wesela i pogrzeb”, „Notting Hill”, „Dziennik Bridget Jones” i „Love Actually”, powiedział o tej ostatniej, że została ona „skrytykowana jako nierealistyczna”. Jednak, zauważył Curtis, „gdyby nakręcił film o mężczyźnie porywającym kobietę i przykuwającym ją do kaloryfera przez pięć lat, zostałby on oceniony jako „przejmująco realistyczny”… [Więcej ludzi się kocha, a nie przykuwa ludzi do kaloryferów”. (Źródło)

Dla mnie romantyzm to rzeczywistość. Romans – miłość – jest wszędzie, rozgrywa się wokół nas każdego dnia. Czytanie powieści romansowej nie jest oddawaniem się fantazji; to czytanie o czymś prawdziwym, pięknym i w zasięgu ręki.

Ostatecznie Diana Gabaldon decyduje: „Przede wszystkim nie lubię etykietek gatunkowych; wolałabym, żeby moje książki były traktowane na własnych warunkach”. Zgadzam się. W pewnym sensie wszystkie powieści pasują tylko do jednej kategorii: opowieści o naszym świecie; o prawdzie i połączeniu; o podróżach, nauce i czasie; o ludziach i pełnym spektrum ludzkich emocji. Jak napisał Tahir Shah w książce „W arabskich nocach”: „Opowieści są wspólną walutą ludzkości”.