Czy powinniśmy wyrzucać książki?
O losach niechcianych książek…

Artykuł na stronie LitHub przykuł ostatnio moją uwagę. Podobno w Ankarze, w Turcji, zbieracze śmieci zbudowali bibliotekę z książek, które znaleźli wyrzucone w zebranych śmieciach. Gdy ta wieść się rozniosła, biblioteka rozrosła się, dzięki datkom i uratowanym książkom. Obecnie kolekcja liczy ponad 6000 książek.
Jak się czujesz na myśl o tym, że książki są wyrzucane do śmieci? Przyznaję, ta myśl sprawia, że czuję się wyjątkowo niekomfortowo. Słowo, które przychodzi mi na myśl to: “świętokradztwo”. To przesada, oczywiście, ale dla mnie książki są drogocenne i powinny być cenione.
Kiedy możemy rozważyć wyrzucenie książki do śmieci? Cóż, sądzę, że jeśli książka okazała się rozczarowująca, zezłościła cię lub znudziła, możesz wtedy poczuć potrzebę, aby ją zniszczyć. Jednak bez względu na zawartość książki, nadal jest książką; wydrukowaną na drogocennym papierze, a książkoholik, taki, jak ja, nie może znieść myśli, że zostanie wyrzucona do kosza razem ze skórkami od bananów i brudnymi puszkami.
Och, ależ oczywiście, można taką książkę poddać recyklingowi, dzięki czemu będzie mogła zamienić się w coś nowego i pięknego – jak na przykład wspaniała, nowa książka. To dobry pomysł i sprawdza się szczególnie wtedy, kiedy wyrzucamy książkę dlatego, że jest uszkodzona, przez co nie da się jej czytać. Mimo to, z trudem przychodzi mi oddanie książki na makulaturę. Wygląda wtedy nie na miejscu, jakby była opuszczona.
Zostałam wychowana przez rodziców, którzy wysoko cenili sobie książki. Kiedy któryś z ich przyjaciół opuszczał Egipt, moi rodzice przejmowali ich książki. Pamiętam stosy pudeł z książkami w moim domu, czułam wtedy, że stanowią one szczególne dziedzictwo, o które należy dbać i je cenić, nawet w momencie, w którym byłam dzieckiem, i wiele z tych książek było dla mnie zbyt trudnych i niezrozumiałych. Myślę, że to właśnie to i głęboka miłość moich rodziców do książek, również we mnie zaszczepiły tą miłość i szacunek.
Jeśli wyrzucimy książki, nieważne czy do głównego śmietnika, czy do pojemnika na papier, brzmi to źle. A co z ponownym wykorzystaniem książki lub przekształceniem jej w cokolwiek innego, z czego możemy się cieszyć i docenić na nowo? Wykorzystując swoje zdolności artystyczne, możecie zmienić książkę w dzieło sztuki.

Co więcej, jeśli myśl o rozcinaniu kartek nie oblewa Was zimnym potem, cały świat kreatywności staje przed Wami otworem. Małe fragmenty książek mogą być wykorzystywane do tworzenia unikalnych prezentów, takich, jak kolczyki, zakładki do książek czy bombki choinkowe (Etsy posiada fantastyczny wybór robionych ręcznie artykułów w ich sekcji: ‘made from books’ category).
Jeśli jesteście poetami, możecie eksperymentować z wykorzystaniem decoupage lub techniką dzielenia, stworzoną przez pisarza Williama S. Burroughs’ta. Weźcie tekst, potnijcie go na kawałki i stwórzcie z niego nową kompozycję – to trochę jak poezja na lodówce, ale z użyciem pociętych stron.
Oczywiście, wiele osób (w tym ja), poczułoby ciarki na samą myśl o rozdarciu książki, ale uważam, że efekty tego działania mogą być piękne i jest to o wiele lepsza opcja niż wyrzucenie książki do kosza.
Dla mnie, najlepszą ze wszystkich opcji, oczywiście jeżeli to możliwe, jest zachowanie książki. Gdy książka jest zniszczona, można podjąć się jej naprawy i oddać do introligatora. Natomiast gdy książka nie jest już dla Ciebie interesująca, jest bardzo prawdopodobne, że znajdzie się ktoś, kto doceni tę książkę, ponieważ jak głosi przysłowie – śmieci jednego człowieka, są skarbem drugiego.

Kolejnymi opcjami na danie książkom drugiego życia jest podarowanie ich członkom rodziny lub zorganizowanie spotkania z przyjaciółmi w ramach “wymiany książek”. Co więcej, sklepy charytatywne również bardzo cieszą się z darowizn książkowych. Możesz je także oddać do małej gminnej biblioteki. A może lokalna szkoła lub uczelnia doceniłyby rozszerzenie swojej kolekcji? Dodatkowo możesz stać się Książkową Wróżką i zostawić książkę w miejscu, które znajdzie potencjalny czytelnik.
Reasumując, mam nadzieję, że znajdziecie opcję, która zastąpi wam wyrzucenie książek do kosza na śmieci. A jeśli już, to bardzo bym chciała, żeby wasi zbieracze śmieci byli takimi książkoholikami, jak Ci w Ankarze, w Turcji!
Zdjęcia: 1) MVolodymyr/Shutterstock; 2) Marc Dietrich/Shutterstock; 3) Nachtegaal/Shutterstock; 4) Olga Danylenko/Shutterstock.